Próchnica

Jaki jest jeden z najczęściej popełnianych błędów przy leczeniu kanałowym?

Leczenie kanałowe wzbudza lęk u bardzo wielu moich pacjentów. Wynika to przede wszystkim z doświadczeniem jakie mają osoby w wieku 40+, które pamiętają czasy szkolnych gabinetów i leczenia „na żywca”. Musicie jednak pamiętać, że stomatologia jest jedną z najszybciej rozwijających się gałęzi medycyny i na szczęście czasy, gdy wizyta u dentysty była torturą, są już dawno za nami. Dzisiejsze leczenie dentystyczne jest całkowicie bezbolesne i zdecydowanie bardziej komfortowe.

Czego dotyczy i na czym polega leczenia kanałowe

Endodoncja to specjalizacja stomatologiczna zajmująca się leczeniem chorób miazgi i tkanek okołowierzchołkowych korzenia. Leczenie endodontyczne, inaczej kanałowe, polega na usunięciu miazgi (lub tego co z niej zostało) z komory i kanału zęba, dokładnym oczyszczeniu i odkażeniu, a następnie szczelnym wypełnieniu kanału materiałem gutaperkowym. Aby leczenie było skuteczne należy bardzo dokładnie usunąć wszystkie zakażone tkanki oraz obecne w kanale drobnoustroje, a następnie założyć szczelne wypełnienie na pełnej jego długości, które będzie zamykało otwór wierzchołkowy korzenia. Jeżeli kanał nie będzie wypełniony do końca to może ulec ponownemu zakażeniu.

Wielu pacjentów ma wątpliwości co do skuteczności i długofalowych skutków leczenia endodontycznego. Nie jest to jednak uzasadnione, prawidłowo przeprowadzone leczenie pod mikroskopem ma bardzo znikomy odsetek niepowodzeń. Skąd zatem obawy tak wielu pacjentów? Czynników jest kilka, jednym z ważniejszych jest to, że niestety spotykam stosunkowo dużo zębów leczonych w przeszłości, które nie są w pełni prawidłowo przeleczone – najczęściej jest to niewypełnienie kanału do końca lub niewypełnienie wszystkich kanałów w zębach wielokanałowych. „Świeżo” leczone zęby z niedopełnionymi lub niewypełnionymi kanałami oczywiście też się zdarzają, na szczęście dużo rzadziej.

Nie można prawidłowo przeprowadzić leczenia kanałowego bez wykonania zdjęć RTG
To jest właśnie błąd, o którym mówię w tytule tekstu. Twórca radiografii cyfrowej Francis Mouyen powiedział, że „stomatolog bez diagnostyki radiologicznej to kierowca luksusowego auta z zawiązanymi oczami”. Podstawowym badaniem dodatkowym w diagnostyce dentystycznej jest zdjęcie RTG – brak zdjęć przed i po leczeniu kanałowym zęba jest uznawany za błąd w sztuce. Jeszcze kilkanaście lat temu nie było takiego wymogu i tak naprawdę aparat RTG w gabinecie był rzadkością, dzisiaj stanowi podstawę wyposażenia. W 2018 roku miała miejsce dość głośna sprawa sądowa z powództwa cywilnego pacjentki leczonej endodontycznie, w której sąd orzekł że nauka pracy innymi standardami niż stosowane obecnie, nie zwalnia z uaktualniania swojej wiedzy. Na niekorzyść dentystki zadziałał m. in. brak zdjęć RTG w trakcie leczenia.
 
Pierwsze zdjęcie niezbędne jest do postawienia prawidłowej diagnozy. Umożliwia poznanie zasięgu próchnicy, kształtu korzeni, obecności różnego rodzaju patologii czy odchyleń mogących mieć wpływ na przebieg leczenia (jak np. obliteracja kanału czy złamane narzędzie kanałowe pozostawione w kanale podczas leczenia w przeszłości). Drugie zdjęcie natomiast jest niezbędne do oceny prawidłowości przeprowadzonego leczenia, czyli przede wszystkim jakości wypełnienia kanału – czy jest wypełniony na pełnej długości i szczelnie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.